Festiwal Piosenki Religijnej Maria Carmen | 1988

RELIGIJNE REKOLEKCJE W PIOSENCE

Rozmowa z zespołem Żak

Kazimierz Biskupi - niewielka gmina koło położna nie opodal Konina. Jej centrum to mały rynek, przystanek autobusowy, XII-wieczny kościół parafialny i XVI-wieczny klasztor .pobernardyński, w którym obecnie mieści się Wyższe Seminarium Duchowne Misjonarzy Św.. Rodziny. Wokół Kazimierza rozciągają się piękne lasy, w których ukrytych kilka pomniejszych jezior daje w całości perspektywę miejsca zacisznego i spokojnego.

Tutaj mieszka też rodzina, która od samego początku związana jest z Festiwalem "Maria-Carmen". Rodzina, której czworo rodzeństwa tworzy jednocześnie od wielu już lat zespół muzyczny, którego nazwa pokrywa się z rodzinnym nazwiskiem.

U rodziny ŻAK znaleźliśmy się po to, aby porozmawiać właśnie o Góreckim Festiwalu. Zastaliśmy wszystkich: rodziców, Krystynę /z mężem Markiem/, Danutę /początkowo kryjącą się przed redakcyjnym mikrofonem/, Mariusza i Andrzeja.

W miłej atmosferze, przy dobrej herbacie, rozpoczęliśmy...

- Właściwie, to jak rozpoczęła się ta Wasza przygoda z Festiwalem w Górce Klasztornej?

My powróciliśmy z pierwszego naszego festiwalu "Cantate Deo" w Gliwicach, i to z pewnymi sukcesami, podzieliliśmy się naszą radością a Misjonarzami Św. Rodziny, którzy w pewnym sensie sprawowali patronat nad naszym zespołem. I wówczas to zrodził się pomysł, iż przecież festiwal można by zorganizować np., w Górce Klasztornej. Pomysł ten został zaakceptowany i rozpoczęła się powolna organizacja. I stąd też wcześniejszy nasz /o tydzień/ pobyt w Górce przed pierwszym "Maria-Carmen". Rasz udział był wówczas podwójny jako pomoc w organizacji i jednocześnie jako uczestnicy.

Ten pierwszy Festiwal był Jednak dla nas "tragiczny", dramatyczny. Otóż w sam dzień Festiwalu /piątek/ o świcie - jeżeli o mnie chodzi /mówi najstarsza z rodzeństwa, Krystyna - przyp. red./ - zupełnie straciłam głos i zaczęła się błyskawiczna "walka", aby "coś z niego zrobić". Wszyscy więc wszelkimi sposobami jakoś próbowali mnie chociaż trochę podleczyć. Ale w takiej sytuacji chcieliśmy po prostu wycofać się z konkursu. Jednak szef /Ks. Jan/ na to się nie zgodził i ze łzami w oczach wyszliśmy...

Andrzej /najmłodszy z rodzeństwa - przyp. red./ - o tyle miał jeszcze głos dziecięcy i cieniutki, że pełnił moją rolę. Śpiewał za mnie wszystkie miejsca wyższe. Ja natomiast śpiewałam jakby z "playbacku". No i chyba nie było tak źle, skoro zajęliśmy drugie miejsce i zdobyliśmy nagrodę publiczności. Ale w sumie było to dla nas przeżycie naprawdę bardzo trudne.

-Jeżeli ten pierwszy Festiwal był dla was taki dramatyczny, to w takim razie, który jest przez was najmilej wspominany, a którym macie jakieś szczególne przeżycia?

-Mnie się wydaje - zaczyna znów Krystyna - że chyba drugi, co?

-Tak, chyba jednak drugi - potwierdza Danuta, a za nią chłopcy /Mariusz i Andrzej/przytakują głowami.

-Drugi Festiwal - kontynuuje Krystyna - był dla nas w pewnym sensie rekompensatą za ten pierwszy. Był on na pewno lepszy, bogatszy w przeżycia - zwłaszcza jeżeli chodzi o pewnego rodzaju satysfakcję. Byliśmy na nim bardziej "luźni", a poza tym pewne ramy organizacyjne były już ustalone. Ponadto znaliśmy już część spośród występujących zespołów, a więc atmosfera też była już inna.

W swoim życiu byliście już na wielu najprzeróżniejszych festiwalach. Czy one są podobne do Festiwalu Góreckiego, czy może ten ostatni ma w sobie jakieś elementy nigdzie dotąd przez was nie spotykane, charakterystyczne tylko dla niego?

- Przede wszystkim - mówi Krystyna - na "Maria-Carmen" jest specyficzna atmosfera, która nie da się porównać z atmosferą innych festiwali, na których bywaliśmy. Wszystko odbywa się w Górce na zasadzie bardziej rodzinnej. I samo miejsce i organizacja nastrajają jakoś inaczej, bardziej "swojsko". Ale właśnie! Samo miejsce, ono dużo daje. Jest odizolowane, co daje inne warunki organizacyjne i zmusza jakby do nawiązywania kontaktów i bliższej znajomości pomiędzy poszczególnymi zespołami. Inna sprawa - to Sanktuarium z Cudownym Obrazem M.B. Góreckiej. Jest to miejsce do dyspozycji wyłącznie modlitewnej. Jakby takie modlitewne "zaplecze". Poza tym cały program jest nastawiony nie tylko na uczestników Festiwalu, ale również i na ludzi, którzy przyjeżdżają na Festiwal w roli widzów. Zresztą mnóstwo ludzi z całej Polski, przyjeżdżających z namiotami, robi też ogromne wrażenie. No i choćby sama organizacja. Msza św. zawsze jest na początku - zaczyna dzień. Poza tym cały szereg elementów dodatkowych, nigdzie do tej pory przez nas nie spotkanych. Np. Msza Św. o północy z soboty na niedzielę, a po niej aż do świtu... ognisko, przy którym dosłownie wszyscy śpiewają i bawią się. Także koncert wspomnień, w którym występują zespoły-laureaci z poprzednich lat. Niespotykaną rzeczą jest też koncert "Mikrofon dla wszystkich , w którym mogą uczestniczyć ci, którzy przyjechali do Górki, a nie zgłosił swego udziału w konkursie głównym. Oprócz tego pewnym wzbogaceniem są też czasem gościnne występy znanych muzyków /np. występ Józefa Skrzeka/, czy recitale cenionych już zespołów, jak chociażby kleryckiego zespołu muzycznego MSF "Genezaret”. To wszystko powoduje, iż "Maria-Carmen" to coś w rodzaju takich rekolekcji w iosence.

- A czy któryś z pięciu do tej pory przeprowadzonych Festiwali można w jakiś sposób wyróżnić pod względem organizacyjnym?

- Najlepszy organizacyjnie?... Co wy na to? –Zwraca się Krystyna, do swego rodzeństwa.

- To trudno powiedzieć - mówi Mariusz, a za nim przytakuje Andrzej.

- Tak, rzeczywiście - podejmuje rozmowę Krystyna - trudno na ten temat jasno się wypowiedzieć, bowiem co roku jest coś nowego, coś oryginalnego. Ale mimo wszystko, takim najbardziej "dopiętym" do końca był IX Festiwal.

- Wspomniane tutaj było, iż na pierwszych dwóch Festiwalach. wystę¬powaliście w konkursie głównym /zresztą ze sporym sukcesem/. Jaką rolę zespół ŻAK pełnił na kolejnych "Maria-Carmen"?

- Rzeczywiście, w konkursie braliśmy udział tylko w dwóch pierwszych Festiwalach, i potem?

- Danka była w jury, a wy prowadziliśmy konferansjerkę.. .-do rozmowy włączył się tata.

- Nie, w jury byłam dopiero na IV Festiwalu - prostuje omyłkę naj¬lepiej chyba zorientowana w tej sprawie Danuta.

- Tak, teraz już wiem - przytakuje Krystyna. W takim razie w trzecim byliśmy jako goście honorowi, tzn. śpiewaliśmy tylko w koncercie wspomnień i jednocześnie ten koncert prowadziliśmy. Na czwartym zaś Danka była w jury/w ubiegłym roku, na piątym, też, a my prowadziliśmy główny konkurs.

- No dobrze, byliście na wszystkich /5-ciu/ Festiwalach "Maria-Carmen" - czy udział w nich coś wam daje? Mam tu na myśli jakieś przeżycia, jakieś ubogacenie - czy o czymś takim można w waszym przypadku mówić?

- Dla mnie - zaczął Mariusz - jest to przeżycie podwójne. Jedno z punktu widzenia religijnego - jako religijne rekolekcje w muzy¬ce. Drugie - jest to dla mnie miłe przeżycie, ponieważ lubię mu¬zykę i spotkanie z muzyką, a do tego jeszcze z muzyką religijna, w której ma miejsce rozpowszechnianie ciekawych tekstów religijnych na tle różnych stylów muzyki.

- Festiwal sam w sobie jest piękny i ciekawy - zaangażowała się wreszcie w rozmowę Danuta - ale ja osobiście wolę Górkę Klasztor¬ną, która jest cicha i spokojna... Dlatego nawet często po Festiwa¬lu zostawaliśmy 2-3 dni, kiedy już wszyscy wyjechali, było cichutko i spokojnie, można wówczas naprawdę oddychać górecką atmosferą.

- Tak - mówi Krystyna - atmosfera Górki robi bardzo wiele. Utarł się też na przykład zwyczaj między ludźmi na Festiwalu - przynaj¬mniej wśród tych, którzy tam byli już 2-3 razy - że przyjeżdżając, nie idą do tego punktu zakwaterowania czy do tej recepcji, tylko najpierw idą, jak to mówimy, do Pani tego domu. I na zakończenie, zauważyłam, że wszyscy czynią to samo.

- Czy w takim razie można powiedzieć "do zobaczenia na Festiwalu?"

-Tak - mówi Danuta - ale nie w zupełności... tzn. będzie nas tro¬je! chłopcy i ja, Krystyna z "przyczyn obiektywnych" w tym roku w Festiwalu uczestniczyć nie będzie mogła...

- No, to do zobaczenia?

 

Uśmiechnij się, wiesz, Ojciec patrzy z nieba i wie, wie czego ci potrzeba..."

/a piosenki zespołu ŻAK/


ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ

(Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć)